On jest młodym próżniakiem, który rozkochawszy w sobie posażnego podlotka, przeszedł w próżniactwie na etat — ona, ośmnastoletni dzieciak, naiwnie nadający sobie pozory
kobiety, pełna czułości dla męża, nie dlatego aby go tak czule kochała lub by zbytnia czułość leżała w jej nature, ale po prostu, że koniec końców jest jego żoną i uważa
się za obowiązaną do tego.
Stąd poufalsi goście, jak ja, mieli, bywając u nich, stałe widowisko ich pieszczot, któremi popisywali się, aby nie uchodzić za stadło oziębłe a pouczali zarazem, że Wilek jest
pospolitym drągalem, Ola zaś istną przylepka.
Pokażę ci kiedy jej fotografię — a przekonasz się, co to za szczęśliwe połączenie pulchności z wdziękiem, jaki oryginalny okaz kobietki, przez którą przeziera chłopiec
wesoły i swawolny, o małej, figlarnej, ciemnowłosej główce.
Wracam do rzeczy.
Poszedłem ową uliczką ze zwyczaju zaglądania w okno pani Mimskiej, zasłaniając go jednak pretekstem, iż czynię to dzisiaj, aby sprawdzić, jak się zapowiada u nas jutrzejsze
święto robotników — ponieważ ulica ta łączy obie fabryki. Nic — cisza, spokój, pusto, stare jakieś psisko drzemie na środku drogi, wzdychając przez sen bardzo sielankowo.
Wtem, kiedy znalazłem się vis-a-vis kamienicy Mimskich, z parterowego okna ich mieszkania dolatuje mnie dźwięk stukania w szybę.
Zwracam głowę, składam ukłon pukającej i na jej widok powtarzam sobie po raz setny w duchu, że ten pustak w spódniczce, nad którym jak fatalność zawisła tradycya, przekazana
przez matkę, obok swego dozgonnego mazgaja prędzej czy później złoży niewątpliwe swej pustoty dowody: że temu, kto się do tego przyczyni, trafi się, co się nazywa doskonała
gratka i ze nakoniec powinna ona zostać przynajmniej między znajomymi.
Przyzywany żywo giestami młodej kobiety, podszedłem do okna.
powtarzając ukłon i usłyszałem:
— Niebo mi pana zsyła!... Chodźże pan do środka...
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>